Stawiamy na młodych
Z wiceprezesem KS Ursus Krzysztofem Kosmalskim 30 sierpnia 2022 r. rozmawia sekretarz Zarządu KS Ursus Sebastian Kozioł.
SK: Dzisiejszy wywiad przeprowadzimy z wiceprezesem Klubu Sportowego Ursus Warszawa – Krzysztofem Kosmalskim. Krzysztof, parę słów o tym jak się tu znalazłeś, czym się zajmujesz, za coś odpowiedzialny i też oprócz tego co poza klubem robisz i robiłeś, jakie są Twoje korzenie
KK: Z klubem jestem związany od ładnych już kilku lat, oczywiście moi synowie, starszy, który już nie gra w tym klubie, i młodszy, który obecnie jeszcze, w nim byli, więc Klub Sportowy Ursus jest mi bliski, jeżeli chodzi o nasze działania, które, gdyż nasza rozmowa jest taka trochę nieformalna, bo przeprowadza go również członek zarządu, więc jak sam wiesz podjęliśmy wspólnie działania na rzecz klubu, na rzecz poprawy sytuacji , która w klubie jest, funkcjonowała, która była i stąd się to wszystko wzięło. Powstał, jak wiemy w czerwcu bieżącego roku nowy Zarząd w ramach tego zarządu ja pełnię funkcję wiceprezesa odpowiedzialnego głównie za pion sportowym. Natomiast tej pracy w zarządzie jest na pewno bardzo dużo i to jest coś co co zrobiło na mnie, może nie tyle duże wrażenie, co pewnie trochę też mnie zaskoczyło, tej pracy jest bardzo dużo, w ramach zarządu podzieliliśmy swoje funkcje, swoje uprawnienia i to jest dla mnie bardzo cenne i bardzo ważne, że każdy z nas bazuje na swoich wcześniejszych doświadczeniach. Fajnie się też zapytałeś się o moje. Z jednej strony są związane ze sportem, stąd pewnie moja funkcja i odpowiedzialność właśnie za pion sportowy, za sprawy sportowe. Ja w przeszłości byłem sędzią piłki nożnej, więc blisko środowiska piłkarskiego byłem zawsze. Później już, nie jako czynny sędzia, ale jako rodzic młodych piłkarzy. I tutaj w zarządzie też mamy podzielone właśnie funkcje, bazując na naszym doświadczeniu. Moje doświadczenie to jest doświadczenie w różnego rodzaju korporacjach zagranicznych, ale też doświadczenie w prowadzeniu własnej działalności gospodarczej, bo można powiedzieć, że klub jest niczym innym, jak przedsiębiorstwem, tylko trochę specyficzny. No bo gro tematów, które się wokół tego klubu dzieją są to tematy sportowe, ale z punktu widzenia prowadzenia tego klubu prowadzi się dokładnie tak samo jak firmy, jak przedsiębiorstwo.
Na co dzień widzimy jak to działa, jak to funkcjonuje, ile jest tej pracy. Generalnie wiem.
Wiem, że ciebie też to dotyka.
Tak mamy mamy sporo, a co najbardziej cię zaskoczyło. Jesteśmy tutaj 2 miesiące i tak zastanawiam się, z twojego punktu widzenia, gdzie masz już Janka starszego w Jadze (przyp. red. AP Jagiellonia Białystok), Kamil jeszcze tutaj gra, masz doświadczenie w zarządzaniu właśnie poza sportem, byłeś sędzią piłkarskim, więc tu masz bogate doświadczenie. Ale co najbardziej cię uderzyło oprócz tej ilości pracy którą mamy do wykonania w pierwszych 2 miesiącach.
Myślę, że przede wszystkim ta ilość pracy do wykonania, ale też ilość tematów, w których trzeba działać szybko. Też musimy pamiętać, że nowy zarząd zaczął pracę w dość specyficznym okresie, czyli po końcu sezonu. Też koniec sezonu niesie ze sobą pewne specyficzne działania ze strony klubu i tutaj też nie ukrywam, że pion sportowy bardzo mocno był w niej zaangażowany. To są umowy i kontrakty z zawodnikami, to jest budowanie drużyny na na kolejny sezon, to są też umowy z trenerami, którzy to później opiekują się grupami w naszej Akademii i szkolą nasze dzieci. Więc tych tematów było naprawdę bardzo dużo. Z 2 strony też na pewno dla nas jako dla zarządu bardzo ważną rzeczą jest pozyskanie środków, pozyskanie sponsorów. Ja nadal bardzo mocno wierzę w to, że przez zaangażowanie wspólnym: zarządu, komisji rewizyjnej i rodziców, jesteśmy w stanie zainteresować, tym co się dzieje w klubie, firmy zarówno lokalne, i jak firmy globalne. Natomiast spodziewałem się, że troszeczkę szybciej to nastąpi, mówiąc szczerze, przy naszym zaangażowaniem, ale okazuje się, że to wcale nie jest takie proste, że nie są to łatwe lata dla sportu, nie są to łatwe lata dla klubów sportowych czy warunkach zewnętrznych, które obecnie panują na rynku, przy obecnej inflacji, przy całym szeregu ryzyk, które pojawiają się również dla przedsiębiorców. Niestety nie jest to proste zadanie, aby takich sponsorów znaleźć. Liczę na to, że oni się pojawią dosyć szybko i już małe sukcesy, jak wiesz mamy w tej materii, pojawiło się kilku partnerów wspierających nasze działania, ale mamy nadzieję, że pojawią się również naprawdę poważne firmy, które które będą nas wspierały finansowo.
Nie ukrywajmy, że też rozmawiamy. Na różnym etapie rozmów jesteśmy, więc też liczę na to, że wcześniej czy później co się pojawi.
Tak tych rozmów jest sporo, więc mocno wierzę w to, że niedługo będziemy mieli sponsora głównego i mniejszych sponsorów, którzy będą wspierać naszą drużynę seniorską, naszą Akademię. No bo cóż, bez tych środków, bez tego wsparcia na pewno, nie jesteśmy w stanie rozwijać się i realizować naszych celów, które są bardzo ambitne, jeżeli chodzi o rozwój Akademii, jeżeli chodzi o zwiększanie poziomu sportowego Akademii i zawodników, co się później oczywiście w konsekwencji przekłada dalej na drużyny seniorskiej, bo tak, jak żeśmy sobie na początku powiedzieli, chcielibyśmy być dumni z tego, że szkolimy bardzo dobrych piłkarzy, którzy zasilają później drużyny ekstraklasowe bądź właśnie reprezentują naszą drużynę seniorską tutaj na zielonej murawie przy Sosnkowskiego 3.
Krzyśku, jeszcze tak nawiązując do tego co powiedziałaś, trafiliśmy do klubu w trudnym momencie, czyli po końcu sezonu, tuż przed startem przygotowań do nowego sezonu. Wiem, bo rozmawialiśmy dużo, że przygotowywaliśmy się do tego, że ten zarząd może się zmienić nie wiedzieliśmy czy członkowie stowarzyszenia nas poprą. Wiem, że wyprzedzałeś niektóre kroki i szykowałeś plan awaryjny na wypadek, gdybyśmy zostali członkami nowego zarządu. Skąd pomysł na osoby: Krzysztofa Cegiełki, jako pierwszego trenera seniorów, oraz na dyrektora sportowego Sebastiana Pietrzaka, bo to są tak naprawdę z tego co słyszymy zaskoczenia w środowisku sportowym. Tak jak współpracujemy w tym momencie z Trenerem Cegiełką czy z dyrektorem Pietrzykiem, to widać, że ta współpraca może być bardzo owocna. Natomiast, jak to się stało, że oni akurat znaleźli w tym miejscu, w tym czasie.
To jest tak, jak powiedziałeś. Przygotowując się do Walnego Zgromadzenia Członków Stowarzyszenia, kiedy gdzieś tam podjęliśmy już decyzję, że będziemy kandydować, oczywiście nie wiedząc jeszcze wtedy czy uzyskamy mandat, czy uzyskamy poparcie Walnego Zgromadzenia, zaczęliśmy się do tego przygotowywać z tego względu, że wiedzieliśmy jak trudne jest to okres, w którym ta zmiana właśnie miała nastąpić. Trzeba było być precyzyjnie przygotowanym. Walne Zgromadzenie odbyło się 21 czerwca, nasza drużyna seniorska w zasadzie od początku lipca wznowiła już treningi, czyli tego czasu było bardzo, ale to bardzo mało, więc wiedziałem, że nie będzie tej przestrzeni, żeby prowadzić rozmowy z potencjalnymi kandydatami na trenerów już po Walnym, więc tak jakby te prace, jak powiedziałeś, toczyły się troszeczkę. Wcześniej odbyło się kilka spotkań z potencjalnymi kandydatami na trenerów. To były bardzo dobre rozmowy, bardzo ciekawe i uczące. Między innymi jedną z tych osób, z którymi się spotkaliśmy był trener Krzysztof Cegiełka. I co mnie zaskoczyło podczas tych rozmów, że jeden z trenerów, bardzo zacny człowiek i doświadczony, powiedział mi na takim spotkaniu, że on bardzo by chciał być trenerem tego klubu, natomiast to co my jako zarząd czy nowy zarząd możemy zrobić najlepszego to przede wszystkim zatrudnić Krzysztofa Cegiełkę ma tym stanowisku. Ja gdzieś po rozmowach z trenerem Krzysztofem, czułem, że faktycznie byłby to najlepszy wybór. Z różnych względów. Z tego względu, że Krzysztof Cegiełka doskonale zna ten klub, jest jego wychowankiem, doskonale wie, jak się poruszać wewnątrz tego klubu, zna na jego plusy i minusy, zna ludzi tutaj na miejscu, ale przede wszystkim też pracował z drużyną seniorów w ostatnich 2 sezonach, będąc asystentem trenera Bogdana Jóźwiaka.
I w tym momencie było to najlepsze, co mogliśmy zrobić. Zresztą, ta decyzja nie była moją jednostronną decyzją, tylko została podjęta w sposób gremialny, kolektywny, przy współpracy dyrektora sportowego, który jeszcze nim nie był, ale już był planowany na to stanowisko, i trenera koordynatora Akademii Michała Kalety. Uważamy, że to jest dobra decyzja. Wspieramy trenera Krzysztofa, wiemy, że to dla niego też jest ciężki czas, to jest jego debiut na tym poziomie ligowym i jak sam wiesz, niektórzy mówią, że to jest za wcześnie, że brak mu doświadczenia w takiej lidze. Natomiast moje pytanie jest takie: kiedy nabyć to doświadczenie? To jest zawsze dylemat, ktoś kiedyś zawsze w danej lidze zaczynał, ktoś nabywał doświadczenia. Czy wiek Krzysztofa Ciegiełki jest przeszkodą?! Moim zdaniem nie jest przeszkodą. Trener Cegiełka przez wiele lat pracował jako trener naszej Akademii, z sukcesami. Prowadził dobre roczniki młodzieżowe Akademii. odnosił z nimi sukcesy. Wcześniej też widziałem warsztat trenera Cegiełki, więc uważam, że to była słuszna decyzja i najlepsza jaką mogliśmy podjąć. Trener z naszej strony ma pełne wsparcie zielone światło. Drugie twoje pytanie dotyczyło dyrektora sportowego Sebastiana Pietrzyka. Tak jak powiedziałeś, faktycznie to był strzał w dziesiątkę. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z dyrektorem Sebastianem. Można powiedzieć, że jest to nasz człowiek orkiestra. W zasadzie jest wszędzie, angażuje się we wszystkie tematy, jest bardzo poukładany w tym co robi, ma niesamowitą wiedzę. Moje kontakty z dyrektorem Pietrzykiem były już przed laty, znaliśmy się wcześniej. Może nie tak dobrze i intensywnie jak teraz, bo teraz spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu. Oczywiście mogłem się przyglądać Sebastianowi Pietrzykowi w organizacji Polish Soccer Skills, w której był koordynatorem projektów, organizował tam zarówno początkowo obozy sportowe prowadzone przez tą organizację, ale też koordynował reprezentację PSS. Widziałem, jak to jest wszystko dopięte, jak jest w to zaangażowany. I tutaj też podobnie odbył się swego rodzaju casting, w którym spotkaliśmy się z trenerem Pietrzykiem na rozmowach. Ja tam zadawałem konkretne pytania na zasadzie case study troszeczkę, konkretne tematy do rozwiązania. Trener Pietrzyk opowiadał, jak on to widzi. Ta wizja, którą przedstawił, prowadzenia spraw sportowych, rozwoju klubu i gdzieś tam też na pewno naszych wspólnych marzeń, jak to jak powiesz, jak to ma wyglądać za kilka lat, bo to jest też ważne, że nie tylko trzeba mieć koncepcję na tu i teraz, ale też wizję, marzenie, cele, które nawet czasami mogą być zbyt ambitne, ale jeżeli tych celów nie ma no to wszystko traci sens. I tutaj myślę, że z dyrektorem Pietrzykiem mieliśmy wspólne marzenia, wspólny kierunek i dlatego tak fajnie zadziałało i że zaczął pracować z nami, że znalazł się tutaj, że jest z czego się bardzo cieszę. Pierwsze wrażenia, że będzie to fajna praca, fajna współpraca okazały się dobre.
Krzysztof, przez trenera Cegiełkę, przez dyrektora Pietrzyka przejdźmy dalej. Jak ci się współpracuje z koordynatorem Akademii, Michałem Kaletą i w ogóle z trenerami, bo wiem, że twoją rolą zarządzie jest też między innymi to, żeby poukładać Akademię, żeby dogadać z Michałem, żeby poszukać trenerów i żeby określić tę wizję, którą ma klub. Nie oszukujmy się, że jesteśmy odbierani trochę jako klub dzielnicowy. Mimo, że nie jesteśmy klubem dzielnicowym. Nie jesteśmy UKS-em, otwieramy się szerzej, trenerów też nie mamy przypadkowych. Jest m.in. trener Jakubowski, są inni trenerzy, którzy mają dużą wiedzę i pytanie w jaki sposób razem z Michałem wybieracie trenerów i jak się wam współpracuje. Nie ukrywam, że w pion sportowy to nie jest tylko dyrektor i koordynator, tylko to jest generalnie szersze spektrum. Czy Michał na przykład z tobą też co konsultuje w jaki sposób dobierać trenerów do Akademii, czy to jest jego autonomiczna sprawa. Rozumiem nie jesteś trenerem, więc pod kątem merytorycznym to Michał decyduje. Natomiast jakieś cele wspólne musimy mieć: osobowościowe, czy gdzieś konsultujecie, czy to jest tylko Michała decyzja kogo wybiera.
Tutaj muszę powiedzieć, że podobnie jak z dyrektorem sportowym Sebastianem Pietrzykiem, tak też z Michałem Kaletą, trenerem koordynatorem Akademii, pracuje mi się bardzo dobrze. Trenera MIchała też znam już od wielu, wielu lat, a nawet znaliśmy się jeszcze wcześniej, zanim moja droga z klubem sportowym Ursus się zaczęła. Bardzo cenię sobie trenera Michała. Tak jak powiedziałeś, ja nie jestem trenerem, więc ciężko jest podejmować decyzje takie mnie samemu. Trener Michał jest bardzo doświadczonym trenerem, pracował też przy projektach AMO w PZPNie. Ma dobrego nosa co do trenerów, zresztą muszę powiedzieć, że tutaj opinia o KS Ursus jest bardzo dobra. Zazwyczaj mamy bardzo dobrych trenerów o bardzo wysokich kwalifikacjach i tutaj też tym kluczem troszeczkę idziemy. Chcemy podwyższać poziom sportowy, a co za tym idzie też chcemy rozwijać naszych trenerów i zatrudnić trenerów, którzy posiadają odpowiednie kwalifikacje do pracy z młodzieżą. Różne płaszczyzny, które są naczyniami połączonymi niejako, zawsze zastanawiamy się co będzie dobre dla którego rocznika. Obserwujemy, w którym roczniku powinien być bardziej twardo ręki trener. w którym roczniku trener ten trener powinien posiadać inne kompetencje, bo trener to oczywiście nie sama strona sportowa, ale też troszeczkę psychologiczna. To jest kwestia dotarcia do dzieci, to jest kwestia życia z drużyną, to jest kwestia relacji z tą drużyną, budowania tych relacji i tak dalej, więc staramy się do dobierać są fachowców, którzy są fachowcami od piłki nożnej, ale też z odpowiednim podejściem właśnie do młodzieży, do dzieci, tak, aby w rezultacie dało nam to jak najlepszy skutek w przyszłości, żeby te drużyny pokazywały później w różnego rodzaju rozgrywkach, turniejach, że Ursus to nie jest przypadkowa Akademia. Tylko, że tutaj faktycznie uczy się grać w piłkę i to na dosyć dobrym poziomie.
Zgadzam się. Nie miałem do czynienia z taką ilością trenerów tak jak obecnie, ale nawet słuchając, rozmawiając z nimi widać, że to są pasjonaci. Ci trenerzy są dostosowani do roczników, które posiadają. Oni oprócz tego, że szkolą zawodników, bo to trzeba powiedzieć, że to nie jesteśmy tylko nastawieni na wynik, ale jesteśmy nastawieni na szkolenie tej młodzieży.
Dokładnie. Jeżeli jest odpowiedni poziom szkolenia. jeżeli są odpowiedni ludzie odpowiedni zaangażowani, to te rezultaty przyjdą niejako same. Jeżeli będziemy działać według pewnego schematu pewnego programu i realizować bardzo skrupulatnie ten program no to to efektem końcowym będą wyniki. Natomiast to nie wyniki są najważniejsze, tylko szczególnie w przypadku najmniejszych adeptów naszej Akademii, jest to rozwój indywidualny. Jak te dzieci będą się rozwijać same. bo później z tych indywidualności tworzy się drużyna na odpowiednim etapie. Powiedziałeś też, że moją rolą jest współpraca ze wszystkimi trenerami, nie tylko trenerem koordynatorem. Wakacje były okresem, gdzie nasza Akademia pracuje troszeczkę inaczej. bo jest to czas zgrupowań, obozów sportowych, przygotowań do sezonu. Najstarsze roczniki wyjechały na zgrupowanie już w lipcu, wiadomo od wczesnego sierpnia już niektóre z tych roczników zaczęły ligę. Był to okres organizowania sztabu trenerskiego, ale jeszcze w dalszym ciągu poszukujemy trenerów z odpowiednimi kwalifikacjami dla naszej Akademii. Razem z trenerem Michałem, trenerem koordynatorem, bardzo aktywnie na tym polu działamy. Będę spotykał się z trenerami, aby przekazać im naszą myśl szkoleniową, w sensie kierunek, bo od szczegółów jest właśnie trener koordynator, jest dyrektor sportowy. Ważną rzeczą, która wymaga podkreślenia jest to, że nastąpiły duże zmiany już w Akademii. A mianowicie wrócił trener Ariel Jakubowski, z czego się bardzo cieszymy. Trener Ariel objął w Akademii bardzo ważne funkcje, bo jest trenerem najstarszego rocznika Akademii, ale jednocześnie też koordynuje wszystkie drużyny 11-osobowe. Wczoraj odbyło się spotkanie trenerów, gdzie nasza myśl szkoleniowa i sposób gry był tam przekazywany. Wróciliśmy do treningu pozycyjnego dla najstarszych roczników Akademii, który jest bardzo istotny. Koordynuje to trener Ariel przy współpracy z trenerem pierwszej drużyny Krzysztofem Cegiełką i kapitanem naszej drużyny seniorskiej Patrykiem Kamińskim. Mamy też tak bardzo oczekiwany trening bramkarski. W wyniku naszej wspólnej konsultacji z trenerem koordynatorem stwierdziliśmy, że to był zawsze taki delikatny problem, że nie przyciągamy bramkarzy zbyt mocno. Choćby z tego względu, że tego treningu bramkarskiego było za mało.
Rozwój indywidualny bramkarzy też jest bardzo istotny. To nie tylko łapanie strzałów po uderzeniach kolegów z zespołu, to też właśnie uczenie zachowań w bramce.
To troszeczkę wyglądało tak, że nasi bramkarze szukali treningów na zewnątrz. Był wcześniej trener Pazdan, natomiast trener Pazdan stał w rozkroku między drużyną seniorów a Akademią. Postanowiliśmy, na chwilę obecną, że trener Pazdan zostanie tylko przy drużynie seniorów, a trener Stankiewicz. który dołączył do naszego sztabu Akademii, zajmuje się treningiem adeptów Akademii. Kolejną rzeczą jest to, że od września planujemy uruchomienie treningów indywidualnych w ramach Akademii. Tutaj będzie to zależeć od samych zawodników i ich rodziców i czy zdecydują się na takie treningi. Koordynatorami tych treningów będą trenerzy, których rodzice będą mogli sobie wybrać. Postaramy się, aby ceny takich treningów indywidualnych były przystępne, żeby dać taką możliwość i żeby można było to robić w klubie, a nie gdzieś na zewnątrz.
Mamy jeszcze fizjoterapeutę w klubie, który jest dostępny dla naszych zawodników, więc to też pokazuje, że patrzymy się globalnie.
To są takie drobne elementy, które zaczynamy układać, po to, aby w Akademii następowały zmiany. Wielki szacunek i wyrazy uznania dla trenera koordynatora, bo faktycznie jego fachowość, wiedza, spojrzenie na problem, są bardzo istotne. i też mi jest łatwiej wypracować z zarządem, czy podjąć wspólną decyzję.
Wspomniałeś w międzyczasie, że liczymy na to na rozwój zawodników. Kompletując pierwszy zespół, czy w ogóle zespoły seniorów, i 3 ligę i ligę okręgową, widzimy, że jak dużo mamy młodych zawodników, ilu mamy też wychowanków, którzy są w tej kadrze. Jaki był klucz doboru zawodników do drużyny.
Tutaj muszę powiedzieć zupełnie szczerze, że tej drużyny na pewno nie skompletowałem ja. Jestem tylko małym elementem układanki w tym całym procesie. Gdzieś na koniec dnia biorę odpowiedzialność, ja finalnie podpisuję kontrakt, który jest zawarty. Natomiast skompletowanie drużyny to jest przede wszystkim rola trenera tej drużyny. On widzi jak ta drużyna powinna wyglądać, czego jej brakuje, w której formacji jesteśmy za słabi, gdzie powinniśmy się wzmocnić. Czy nawet gdzie mamy zasób własny, czyli naszych zawodników z Akademii, gdzie ich możemy użyć i którzy są na to gotowi. Przede wszystkim była to rola trenera Cegiełki i dyrektora sportowego Sebastian Pietrzyka, którzy razem we współpracy ze mną, tę drużynę budowali. Ale moja rola sprowadzała się do końcowej rozmowy z zawodnikiem i podpisanie kontraktu.
Często rozmawiamy co zrobić, żeby przyciągnąć kibiców. Widzimy, że z meczu na mecz, a mamy 3 kolejki u siebie za sobą, i patrząc się na to co się dzieje, czy liczyłeś na taka duża publiczność, W przeszłości rozmawialiśmy, ile biletów wydrukować, ile kibiców możemy przyciągnąć, i to nie były takie optymistyczne dane. A po pierwszym meczu widziałem, że chyba wszyscy członkowie zarządu mieli iskierkę w oku. A z meczu na mecz mamy ich coraz więcej. Czy w ogóle liczyłeś na to, że tylu kibiców jesteśmy w tak krótkim czasie przekonać, że ten projekt “Ursus” jest w stanie tak zadziałać na wyobraźnię?
Chyba czuliśmy nawet euforię. Poza tym to było moim marzeniem, żeby tak się stało i to moje marzenie się realizuje, dzięki wam kibicom. Bardzo dziękujemy, jestem przeogromnie szczęśliwy widząc pełne trybuny na każdym meczu przy S3. Jak jest wielu kibiców, wiele rodzin z dziećmi. To też polega na aktywizacji naszej Akademii. Mamy prawie 500 dzieciaków w Akademii, jeżeli oni przychodzą z rodzicami na mecze to trybuny stają się pełne. Ale wiem, że jest wielu ludzi, którzy żyje tym klubem od lat, są mieszkańcami dzielnicy, okolicznych osiedli i też pomimo tego, że nie chciało się, może im się nie chciało, albo wyglądało to inaczej i nie przychodzili, teraz przychodzą jest to niesamowite. O tym marzyliśmy wszyscy. Aczkolwiek powiem szczerze, to nawet przerosło nasze oczekiwania, bo faktycznie była duża euforia po pierwszym meczu. A jakże jeszcze duże zaskoczenie po 2 meczu, który odbywał się w piątek przed długim weekendem, gdzie bardzo wielu ludzi wyjeżdżało. Spodziewaliśmy się, że będzie połowa widowni, która była na pierwszym meczu, a okazało się, że jest tyle samo ludzi, a może nawet i więcej. Po prostu jest fantastyczne, to bardzo mocno mobilizuje do tej pracy w klubie. Zresztą ktoś mi kiedyś powiedział, że praca w klubie trochę uzależnia i to jest prawda. Sam pewnie się też już o tym przekonałeś. Ale te pełne widownie, ci kibice to też jest to co uskrzydla naszą drużynę. Było widać kapitana, który podchodzi z drużyną po każdym meczu w stronę widowni: klaszcze, dziękuje. Mówi się, że to kibice są tym 12 zawodnikiem, i myślę, że przy Sosnkowskiego 3, na naszych domowych meczach, było ewidentnie to widać, że kibice wspierali nasz zespół.
Do tej pory byłem za wszystkich meczach i mam nadzieję, że uda mi się w ogóle być na wszystkich, ale tu też warto podkreślić, że zarząd jest obecny na meczach naszej drużyny, że nam zależy na tym i też przez to chcemy pokazać, że jesteśmy z drużyną i trenerem. Trzymamy za nich kciuki o będziemy ich wspierać. Będziemy robić wszystko, żeby działo się jak najlepiej w tej drużynie.
Byłeś na wszystkich meczach, nawet na wyjazdowych ze Świtem i Legią II. Jak mógłbyś podsumować początek sezonu? Wyniki jakie mamy widzimy, mamy zwycięstwo, remisy i porażki, ale jak oceniłbyś grę zespołu jako kibic, nie jako członek zarządu. Ciężko oddzielić bycie członkiem zarządu i zarządzanie tą drużyną od bycia kibicem. na każdym meczu targają nami emocje, szczególnie po meczu w Książenicach z Legią II. Jak oceniasz grę tego bardzo młodego zespołu. W meczy z Mławianką średnia wieku była 21 lat, więc jak oceniasz tę grę, nawet nie przez pryzmat wyników, ale przez postawę na boisku czy poza boiskiem? Bywasz też w szatni po meczach, więc widzisz jak się zawodnicy zachowują.
Na chwilę obecną jestem zadowolony z tego jak ta drużyna wygląda, jak gra, jak przykładają się do tych meczy, jak ta drużyna jest różnorodna. Z jednej strony powiedziałeś, że jest to młoda drużyna, mamy aż 11 młodzieżowców, z czego 8 wcześniej związanych z naszym klubem. Jak na 3. ligę pewnie sytuacja wyjątkowa. Na początku naszej pracy w klubie powiedzieliśmy, że chcemy grać młodymi zawodnikami, wychowankami, że chcemy dawać szansę, i to też ta drużyna pokazuje, że w tym kierunku to zmierza. Oczywiście to jest pewnego rodzaju proces, również związany z podnoszeniem poziomu sportowego w Akademii, z wypuszczaniem coraz lepszych piłkarzy. Na chwilę obecną jestem zadowolony, bo widzę, że chłopaki zostawiają serce na boisku, widzę te starania. Powiedziałbym tak, że jak na chwilę obecną, trochę los sprzysiągł się przeciwko nam, bo te wyniki powinny być trochę inne. Wierzę w to mocno, że następne kolejki to pokażą. To musi odpalić, tym bardziej, że widzimy postawę drużyny na boisku, z czego możemy być zadowoleni. nie przykłada się na punkty i miejsce w tabeli. Jestem spokojny widząc tę grę, widzę, że trener wie co robi. Bo te zmiany, które są wprowadzane w trakcie meczu mają sens. Pierwszy skład, który wychodzi też jest przemyślany, co było widać podczas meczu z rezerwami Legii. Widziałeś, że trener zrobił trochę zmian w pierwszym składzie, było parę zaskoczeń, a mecz wyglądał naprawdę rewelacyjnie. Z przebiegu meczu zasłużyliśmy na zwycięstwo. To bym meczy też byłem w szatni i powiedziałem drużynie, że ja będę z nimi, że chcę z nimi być i to nie tylko wtedy kiedy się cieszymy z wygranej. ale też, a może szczególnie w tych momentach, kiedy jest trudniej. Wspomniałeś tutaj mecz z Mławianka, który też można mogliśmy wygrać. Ale niestety ostatnie minuty w meczach są dla nas bolesne. Byłem w szatni po meczu, widziałem reakcje chłopaków. Ale fajne jest to. że na ten kolejny mecz. też z niej łatwym przeciwnikiem albo jeszcze trudniejszym przeciwnikiem jakim jest Legia, oni pojechali bardzo zmotywowani. Oni wiedząc, że ten ostatni mecz nie poszedł tak jakby sobie tego życzyli, chcieli pokazać z jakim zaangażowaniem, jakim sercem podejdą do trudnego rywala.
Mocno wierzę w tę drużynę, zresztą jak my wszyscy tutaj. Wierzę. że kibice też nas nie będą opuszczać tylko będzie ich jeszcze więcej, że będą dodawać skrzydeł tej drużynie, trzymając za nią kciuki i kibicując jej. A efekty przyjdą, bo gra wygląda naprawdę ok.
Jeszcze jedna rzecz, która mnie zaskakuje po meczach, że młodzi zawodnicy z Akademii, którzy wyprowadzają drużyny, podają piłki w czasie meczu, oni nie uciekają po meczu, tylko idą do tych zawodników nawet przybić piątki ku pokrzepieniu, że może nie wyszedł wynik akcja. I to jest fajne, e młodzi zawodnicy zaczynają się identyfikować z klubem i że do klubu nie tylko przychodzą na treningi, czy półtrorej godziny zabawy z piłką, natomiast jest identyfikacja z drużyną seniorów. I widać, że coraz częściej dzieciaki z Akademii chcą bywać na meczach.
Tak to naprawdę powinno wyglądać, bo Akademia nie jest oderwanym członem od Seniorów, bo klub tworzą zarówno drużyny seniorskiej, jak i wszystkie drużyny, które są w Akademii. Naturalną koleją rzeczy powinna być, dla tych młodych zawodników z Akademii, perspektywa tego, że to ja trenując dzisiaj tutaj w Akademii mam czy będę miał szansę zagranie na tym boisku. To fajne. że nasi seniorzy, nasi zawodnicy angażują się w życie Akademii. Takie jak na przykład: kapitan prowadząc treningi do Akademii i fajne jest to, że Akademia przychodzi na mecze, że chce przeżywać emocje z tymi zawodnikami, że się identyfikuje. i to jest naprawdę budujące i mocno wierzymy w naszych zawodników Akademii i w rodziców, że będziecie przychodzić na mecze drużyny seniorskiej. To jest naprawdę przeurocze, przesympatyczne i budujące.
Krzysztof podsumowując, co byś dodał do tego wszystkiego dla rodziców, zawodników Akademii
Ja bym dodał jak Martin Luther King: I have a dream. Ja mam ciągle marzenie, nieograniczone marzenie, jeżeli chodzi o ten klub. Oczywiście to nie jest, że wystarczy tylko wola czy samo marzenie, ale muszą się spełnić czynniki, które są od nas mniej lub bardziej zależne. Muszą za tym pójść konkretne środki finansowe, myślę, że na naprawdę działamy tutaj wspólnie i z władzami samorządowymi, i z naszym partnerem, którym jest OSiR Ursus. Liczymy na rodziców, więc też apel do wszystkich rodziców: jeżeli macie Państwo chęć zaangażować się w życie klubu, czy pomóc w jakikolwiek sposób, proszę się do nas zgłaszać śmiało. Jeżeli macie pomysł na jakąś inicjatywę. My też się staramy dużo pomysłów realizować, aby te wszystkie przedsięwzięcia, które są podejmowane na terenie klubu były coraz bardziej atrakcyjne dla wszystkich. Jeżeli takie pomysły macie zapraszamy do współpracy, jesteśmy otwarci. Chcemy, aby każdy czuł się członkiem tego klubu, częścią tego klubu, aby mógł powiedzieć, że to jest jego klub. Poniekąd tak to jest. Jeżeli wszyscy będziemy działać w tym klubie jako jedna społeczność, to ja mocno wierzę w to, że te moje marzenia będą się jedno po drugim realizowały. Już niektóre się spełniły, ale tych marzeń i apetytów jest więcej: na rozwój, przyszłość, być może inne ligi, Centralne Ligi Juniorów. Kto wie, przyszłość pokaże. Jest naprawdę co robić i jest wiele możliwości i liczę, że wiele marzeń się tutaj spełni.
Lokalny patriotyzm, lokalny klub, globalne ambicje
Dołącz do grona dumnych sponsorów KS Ursus Warszawa. Zobacz więcej >>>
MocnoUrsus, AkademiaUrsus
💙🧡⚽️🚜